czwartek, 25 listopada 2010

Do Labudy mi daleko, ale...

Zerówka. Grupa pięciolatków na lekcji religii dowiaduje się, że Pan Jezus urodził się w roku 0 i od tamtej pory liczymy lata naszej ery.Czwarta klasa szkoły podstawowej. Opowiastka się powtarza.Studia. Wykład ze starożytności. Padają słowa, że “to, co Biblia opisuje, to się w ogóle kupy nie trzyma”. Studenci podnieceni, bo dowiedzieli się, że Kościół ich oszukał, a Jezus Chrystus to wymysł. Wszak teraz modny jest antyklerykalizm, ateizm (a dokładniej nie sam ateizm, tylko to, co dzisiaj nazywa się ateizmem) i każdy, nawet najgłupszy argument jest dobry, żeby utwierdzić się w swojej “antypostawie“. W dodatku słowa padły z ust pana doktora, więc pewnie są przepełnione prawdą. Teraz mają już argument ostateczny dla wszystkich moherowych beretów, ha!Okej, rozumiem (a przynajmniej staram się to robić) tych, którzy twierdzą, że “gdyby Bóg istniał, to na świecie nie byłoby tyle zła”. Braki w katechizacji i słabość ludzkiej natury nie są w gruncie rzeczy naszą winą (patrz pierwsza linijka). Ale żeby gość, który zdał egzamin dojrzałości dawał sobie wklepać takie głupoty? Pana doktora oceniać nie będę - jam niegodzien. Z resztą sam się ocenił najpierw rzucając takim frazesem, a potem tak tylko mimochodem dodając, że datowanie dionizyjskie jest nieprecyzyjne (co z resztą podaje każda encyklopedia). Do uszu podnieconych studentów już to niestety, nie dotarło (bo i jak miało dotrzeć, skoro climax został osiągnięty chwilę wcześniej?)A jak było w rzeczywistości? Tutaj możemy sobie pogdybać. Nota bene nie potrafimy ustalić, czy dokument wydany 872 lata temu (testament Krzywoustego) był spisany, czy nie. A o to, co tak naprawdę zawierał i jak podzielił kraj do tej pory trwają kłótnie. Wersja obowiązująca w podręcznikach jest tylko umownie przyjęta za prawdziwą, jak to zresztą często u “nauczycielki życia” bywa (zapytaj rodziców, co oni czytali w swoich książkach do historii, szczególnie na temat 17.09.1939). Jak więc możemy precyzyjnie wydatować wydarzenie sprzed 2000 lat? Nie możemy. Ale o kilku sprawach warto wiedzieć, po to, żeby nikt nam kitu nie wcisnął. Zacznijmy od banałów: 

1) Roku “0” nie było i to akurat nie ulega wątpliwości. Więc Jezus Chrystus nie mógł się w nim urodzić 
2) Nie jest żadną tajemnicą fakt, że Dionizjusz Mały machnął się o kilka lat, gdy obliczał Boże Narodzenie. Wydatował je na 754 rok “od założenia miasta [Rzym], czyli 1 rok naszej ery. Skąd pomyłka? Nie wziął pod uwagę lat przestępnych,. Z resztą spróbuj sam obliczyć dokładnie coś, co działo się 500 lat temu tylko na podstawie jakiś list cesarzy, czy też kronik - łatwe? Nie łatwe! 
3) Papież Jan I zatwierdził to datowanie i zaczęło ono obowiązywać (czyli sądzono, że Jezus Chrystus urodził się w 1 r. n.e.) Nikt zbytnio nie zastanawiał się, dlaczego kilka szczegółów w niej nie gra. Wszak nie przeszkadzało to ludziom średniowiecza w dążeniu do świętości (a ilu jest świętych z tamtego okresu, to mało kto policzy).
4) Ktoś wścibski jednak wydedukował następujący fakt: 

Skoro
    Mt
1,1, a zaraz potem Mt 1,13 (bo Herod będzie szukał dziecięcia), Mt 1,15 (tam pozostał [Józef z Marią i Dziecięciem -     przyp. wł.] aż do śmierci Heroda), Mt 1, 16 (wtedy Herod widząc, że go Mędrcy zawiedli)


to jak Jezus mógł urodzić się w roku 1, skoro Herod panował w latach 37-4 p.n.e.? Nie mógł. Stąd wiemy jedną rzecz (oczywiście jeśli pohamujemy swoje podniecenie z wykładu, odrzucimy Dionizjusza, chociaż częściowo idąc za głosem encyklopedii): Jezus Chrystus urodził się najpóźniej w 4 r. p.n.e

 5) W którym więc roku się urodził? Św. Łukasz pisze tak: 

     W owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie. Pierwszy taki spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. 

Cezar - zgadza się (panował w latach 63 p.n.e. - 14  n.e, a więc mamy w tym wypadku szerokie widełki historyczne.)

Kwiryniusz - ten pan wzbudza pewne wątpliwości. Pismo Święte, które mam przed sobą, w przypisie mówi tak: Po tym spisie obyły jeszcze inne. Spisu dokonał prawdopodobnie Sencjusz Saturninus, wielkorządca Syrii w latach 8-6 p.n.e. Łukasz wspomina Kwiryniusza może dlatego, że był on bardziej znany z następnego spisu, który sam przeprowadził w 6/7 r. n.e. Mniej prawdopodobne jest przypuszczenie, że chodzi o spis dokonany w ogóle po raz pierwszy w Palestynie <- i to jest pierwsza teza, która jest dość logiczna i zdaje się obowiązująca dzisiaj. Wydawca Pisma Świętego podaje w chronologii (jest z tyłu) Narodzenie Pańskie na 7/6 r. p.n.e. (a więc za spisu Saturninusa). Mój kolega, dzielnie przygotowujący się do posługi kapłańskiej stwierdził, że on to przyjmuje jako dogmat. W sumie św. Łukasz wspomina spis Kwiryniusza w Dziejach Apostolskich pod prawidłową datą (6 r. n.e.), więc to tłumaczenie jeszcze bardziej nabiera sensu. 

A ja tam wolę sobie jeszcze pohistorykować. Dzięki temu dochodzą nam jeszcze trzy hipotezy: 
a) Kwiryniusz mógł rządzić dwa razy (inskrypcja z Tivoli) - w 4 lub 10-8 r. p.n.e. oraz źniej od 6 r. n.e. W czasie tego pierwszego panowania mógł narodzić się Jezus
b) mógł wystąpić również błąd w tłumaczeniu. Może słowo “prote” nie odwołuje się do “pierwszego spisu, tylko oznacza “proton”, czyli wpierw. Wtedy zdanie brzmiałoby tak: Spis ten odbył się zanim namiestnikiem Syrii był Kwiryniusz 

c) o ile wierzyć historiografii, za Cezara Augusta odbyły się trzy spisy:: w 28 r. p.n.e., 8 r. p.n.e. i 14 r. n.e. Raczej wątpliwe, żeby któryś z nich objął całe imperium. 

A więc mamy trzy opcje datowania:

- 7
/6 r. p.n.e. - według wydawcy Pisma Świętego (Pallottinum, Warszawa 1993). Zgadza się z hipotezą b), wyklucza hipotezy a) i c) 

- 8 r. p.n.e. - zgadza się z hipotezą a) i c), wyklucza hipotezę b)
- 4 r. p.n.e. - zgadza się z hipotezą a), wtedy Józef nie musiałby zbyt długo kryć się w Egipcie (przypominam - Herod umiera w tym samym roku) 

Na upartego można byłoby wysnuć jeszcze kilka hipotez i dat, ale 

5) Wracając do Testamentu Krzywoustego - skoro takiego “młodego” dokumentu nie potrafimy odtworzyć, skoro wciąż snujemy żne domysły na temat śmierci Władysława Sikorskiego, sprzed kilkudziesięciu lat, to czy kiedykolwiek trafimy na takie źródło, które pozwoli nam precyzyjnie wydatować Boże Narodzenie? Nie wiem, ale niezależnie od tego:

 
6) Adwent za pasem. Panie Jezu, nie istotne jest dla mnie to, czy urodziłeś się w 4, 6, 7, czy 8 roku przed naszą erą. Bez urazy, ale z czasem i tak bym zapomniał, bo nie mam pamięci do dat urodzin. Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga Żywego (Mt 16, 16), narodź się ponownie w naszych sercach tym roku - 2010. Jest to w Twojej mocy. To jest najważniejsze! Amen. Przyjdź Panie Jezu! (Ap 22, 20).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz